Portal poświęcony św. Andrzejowi Boboli

Piątek, 4 października 2024         
Piątek, 4 października 2024         

Relikwie św. Andrzeja Boboli w Poznaniu 13-17 czerwca 1938 [galeria]

Ponad 100 tys. osób oddało hołd świętemu w poznańskim kościele jezuitów. To był najdłuższy (ponad trzy dni) przystanek w wędrówce relikwii apostoła Polesia.
Tablica pamiątkowa w kościele jezuitów w Poznaniu
Fot. jezuici z Poznania

13 czerwca 1938, o godz. 19.15, specjalny pociąg z trumną św. Andrzeja Boboli przybył na poznański dworzec. W pochodzie przez miasto relikwie zostały zaniesione do kościoła jezuitów przy ul. Szewskiej.

Aby umożliwić wiernym oddanie hołdu szczątkom świętego, kościół był otwarty również w nocy. Rzesze wyczekujące na wstęp do świątyni gromadziły się już na ul. Wielkiej w pobliżu Starego Rynku i ciągnęły się poprzez Wielkie Garbary i plac Stawny (czyli kilkaset metrów). Na Szewskiej przed kościołem jezuitów ludzie stali ustawieni czwórkami. W śród pątników byli nie tylko poznaniacy, ale również osoby różnych stron - Ostrowa, Środy, Gniezna, Pniew, Szamotuł, Pobiedzisk, Leszna i Inowrocławia. Mimo napływu olbrzymich rzesz panował wzorowy ład i porządek - zanotowała prasa. Przed trumną tłum posuwał się w ciszy i skupieniu. Co chwilę ktoś podawał księdzu stojącemu przy relikwiach modlitewnik, różaniec albo obrazek, a ten dotykał nim do trumny świętego i oddawał właścicielowi. W kościele, przy ołtarzu męczennika, co chwile były odprawiane msze św.

Pomyślano też, aby umożliwić chorym dostęp do relikwii – przeznaczona na to specjalną porę. Dla świadków był to bardzo wzruszający widok, kiedy widzieli obłożnie chorych niesionych na noszach do trumny z relikwiami św. Andrzeja.

We wtorek, 14 czerwca, hołd świętemu złożyło wojsko. Następnego dnia ruszyła do świątyni wielotysięczna rzesza dzieci ze starszych klas szkół Poznania i innych miejscowości Wielkopolski.

Rano, o godz. 6.45, 17 czerwca procesja prowadzona przez bp. Dymka, odprowadziła trumnę na poznański dworzec. "Wśród uroczystego bicia dzwonów świątyń poznańskich, przez wypełnione wiernym tłumem ulice miasta Poznania, zarzucane kwieciem z okien domów i przez przechodniów, posuwał się pochód na dworzec" - napisała ówczesna prasa. Pociąg z trumną o godz. 8.10 odjechał kierunku Warszawy.

W kościele jezuitów na pamiątkę tego wydarzenia wmurowano pamiątkową płytę w miejscu, gdzie stała trumna świętego. Do tej pory jest ona obiektem kultu. Wiele osób modli się przy niej, a nawet ją całuje.

Przyjaciele nasi kochani! Nie dziwcie się, jeśli inne niż zwykle czytać tu będziecie słowa. Piszemy do Was, jeszcze zadyszani po procesji, w której nieśliśmy relikwie świętego Andrzeja Boboli. Tak! Nieśliśmy je na swoich barkach. Dwóch redaktorów naszej gazety niosło ciało Męczennika. Radość ich rozpierała, że dostąpili tego zaszczytu — zaszczytu, który oni podjęli w imieniu Was wszystkich. Idąc tuż przy zwłokach wielkiego Patrona Polski modlili się nie tylko za siebie, ale polecali świętem u Andrzejowi Was wszystkich, prosząc, aby ten wyniesiony na ołtarze Polski przykładem swoim nauczył nas wszystkich kochać Boga i Polskę, żyć według Bożych przykazań, aby przez to Polska była wielka i potężna.

(...)

Na zawsze mamy świętego Andrzeja pośród nas. Pójdziemy jeszcze nieraz do Niego z modlitwą o nowe zastępy świętych Polaków, z modlitwą o wielką Polskę, o Polskę świętą! Po trzydniowej gościnie u nas święty Andrzej wyruszy w piątek z rana przez Kalisz i Łódź do Warszawy. Tu skończy się Jego ziemska wędrówka. Tu nieraz modlić się będziemy u Jego stóp.

„Wielkopolanin”, nr. 67, 16 czerwca 1938

Kościół jezuitów w Poznaniu - płyta pamiątkowa i obraz św. Andrzeja Boboli
Fot. jezuici z Poznania
Redakcja
Opublikowano: 14-06-2024
Zobacz również: